środa, 5 lutego 2014

Rozdział 2

Jestem tu już dwa dni nigdzie nie wychodziłam, nic nie jadłam, nic nie piłam, nikt nie przychodził .
Byłam tak jakby odcięta od świata!Cały czas patrze w sufit i myśle o czym bądz by tylko zapomnieć
ich wszystkich,tego życia, świata -mnie!
-Nie,nie,nie....Effy weź się w garść!!Czemu dajesz sobą pomiatać?czemu brakuje mi pewności siebie, by stanąć ze światem twarzą w twarz,  no tak to życie moje i tylko moje!!!...
                                                                          ***

Postanowiłam tak nie siedzieć i wyjść stąd , przecież oni mi nic nie zrobią.
Wyszłam z pokoju , rozglądając się po pomieszczeniach zauważyłam, że sa nieźle bogaci,ciekawa jaka praca?pewnie mordercy....
 Schodziłam po schodach rozglądając się czy aby nikogo nie ma i tak było.Pośpiesznie ubrałam się w mój płaszcz i próbowałam otworzyć drzwi ale okazało się że są one zamknięte!
Niech to szlag!-pomyślałam
Przeklnełam pod nosem kiedy usłyszałam kroki które słychać były coraz wyraźniej...
-a gdzie się to wybiera?-jego głos rozbrzmiał po całym pomieszczeniu byłam pewna że jesteśmy sami...
-chcę wrócić do domu chyba to normalne, co nie- odwróciłam się i ujrzałam blondyna z głupawym usmieszkiem który strasznie mnie irytował...
-wyjaśnijmy sobie coś !To my decydujemy kiedy wychodzisz rozumiesz?
-chyba was pojebało!to moje życie nie wasze!-krzyknełam tak głośno że jestem pewna że dwie ulice dalej mnie pewnie słyszeli
-no chyba nie!ok powiem tak jeśli chcesz żyć zostajesz jeśli odejdziesz pamietaj znajdziemy cię i już niebędzie tak miło, ja bym się nad tym zastanowił tym bardziej nie wiesz kim jesteśmy!
-akurat wiem!popierdolonymi chujami!!!-było widac że blondyn aż skrzywił się moją odpowiedzią, ale miałam to gdzieś chociaż nie powiem bałam się nich jak cholera...
-nie pozwalaj sobie!-widać było , że próbuje się opanowac, ale nie zadobrze mu to wychodziło i tak nie zamierzałam przestać chodzby nie wiem co  będę twarda!...
-wal cie się
                                                                              ***


Nie wiedziałam gdzie iść ani gdzie jestem .Nagle podjechało piękne czrne auto a szyby zaczeły się opuszczać i z nich wyłonił się wysoki brunet z uśmiechem na twarzy...
-Podwieźdz cię gdzieś, piękna?-na jego pytanie zgodziłam się nawet się nie zastanawiając,chciałam stądodjechać jak najszybciej!
-tak jasne -szybko wsiadłam doauta i z  piskiem opon odjechaliśmy.
Całą drogę obserwowałam drogę i co chwilę spoglądając na chłopaka o brązowych włosach ,niebieskich oczach i bardzo jasnej karnacji.Czułam się strasznie niezręcznie .
-jak masz na imię?-przerwałam tą niezręczna ciszę
-Jack a ty?
-Effy
-bardzo ładne imię -odparł z usmiechem a na mojej twarzy zagościl rumieniec
-hhaaahaha....dzięki
Kiedy spojrzałam na droge cos mi tu nie grało, Jack przejechał moją ulicę przed chwilą i zaczełam odczuwać niepokój.
-Amm...Jack?-zapytałam, czułam że moje usta aż drżąąa....ze strachu
-tak kochanie?-zapytał z rozbawieniem
-przejechałeś moją ulicę!
-wiem-odparł poszerzając swój usmiech a ja miałam ochotę z tantąd uciec jaak najdalej!...
-gdzie jedziemy?
-do mnie zobaczysz tam ci się spodoba -nie wiedziałam co odpowiedzieć zaczealam krzyczeć płakac kopać i wsystko co się da ...
-wypuść mnie proszę!!!-nie mogłam przestać płakać tak bardzo się bałam
-zamknij się!-krzyknął i po chwili dostałam czymś w głowę i straciłam przytomność....

                                                                 **Niall**

-Niall!już jesteśmy....-głos chłopaków dobiegały z salonu , już wrócili po swojej pracy !!
-Hej!ile dzisiaj zaliczyliście?
-Nie wiem nawet nie zliczymy-nagle wszyscy zaczeli się śmiać
-ej agdzie macie Harrego?-zapytałam bo myślałem że poszli razem a patrze ago nie ma co jest  grane?
-no przecież myślelismy żejest cały czas z tobą!
-co wy pierdolicie gdzie on kurwa jest?
-a skąd mamy do jucha wiedzieć!-usłyszałem głos Louisa który jak zwykle martwi się oswojego przyjacielaa....
-a tak wogule Niall to gdzie Effy?
-wyszła-odpowiedziałem , wiedziałem że chlopacy będa źli ale miała wybór
-jak to kurwa wyszła?-widac było że Zayn miał już dosyć wrażeń jak na jeden dzień
-ej dobra nie kućmy się tylko poszukajmy Harrego a potem zajmiemy się dziewczyną...
Po pokoju dobiegł dzwięk dzwona , wszyscy spojrzeli na mnie!
Szybko wyciągnołem sluchawke i odczytałem wiadomość!
                
                                                                 od:Nieznajomy
,,Mam nadzieję że pożegnaliście się z kumplem bo wątpie że się jeszcze kiedyś wogule zobaczycie!
P.S Możecie byc pewni że z Effy dobrze się zabawimy .
Zemsta nadchodzi!''

-Chłopaki mamy problem....

8 komentarzy:

  1. Proszę umieścić link/button do Spisu Fanfiction :)
    http://spisfanfiction.blogspot.com
    Zapraszam również do Zbioru Blogów
    http://zbior-blogow.blogspot.com
    oraz do Ognistej Ocenialni
    http://ognista-ocenialnia.blogspot.com

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. U ciekawość mnie zżera czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  3. Blog i Ten rozdział JEST ZAJEBISTY!
    Ale za dużo wymagasz. To jest dopiero drugi rozdział i najwidoczniej nie zabyt dużo ludzie to czyta więc nie będzie tu 10 komentarzy chyba, że zależy ci na nie dodawaniu rozdziału przez długi czas;)
    Pozdraiwma i zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Cześć, słoneczko!
    Chciałam zaprosić Cię na mojego bloga, który mam wielką nadzieję, że Ci się spodoba!:)
    Liczę, że spodoba Ci się i mam nadzieję, że zostawisz po sobie jakiś szczery komentarz:) http://lastbreath-fanfiction.blogspot.com/ x

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo dobry blog.
    Temat ciekawy, ale mnóstwo błędów. Brak przecinków, kropek, małe litery na początku.
    Znajdź sobie jakąś betę, albo sama postaraj się je poprawić, bo gdy zaczęłam czytać miałam ogromną ochotę stąd wyjść, ale przemogłam się ze względu na temat :)
    Mam nadzieję, że cię nie uraziłam.
    Pozdrawiam,
    Crazy

    OdpowiedzUsuń
  7. Zajebisty kiedy kolejny rozdział?
    Zapraszam także na mojego blogi o Harrym :)
    http://smarciuchy.blogspot.co.uk/
    http://too-long-to-forget.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń